Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeTak się zastanawiam jak oni obliczyli to spowalnianie autobusów na buspasach... Ze swojej strony mogę napisać, że przez kilka lat jeździłem rowerem trasą około 5km na zajęcia, w tym podjazd Belwederską i przejazd przez zamknięte dla prywatnego ruchu Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście i nie pamiętam ani jednego razu, żeby startujące mniej więcej w tym samym czasie przed podjazdem autobusy linii 180 albo 503 dojechały do hotelu Bristol szybciej ode mnie. Moja średnia prędkość przejazdu to około 27km/h - fakt, autobusy zjadały mnie na podjeździe, ale z racji przystanów i świateł nie musiałem się wysilać żeby je dogonić, wyprzedzić i na dodatek utrzymać tę przewagę do końca podróży. A skoro empirycznie wychodzi, że takie autobusy poruszają się ze średnią poniżej 27km/h, to w jaki sposób motocykl miałby je spowalniać? Chyba tylko gdyby się go pchało po jezdni.
OdpowiedzTo prawda. Ja mieszkam w Piasecznie i często jeżdżę rowerem do Warszawy, czy Ursynowa ulicą Puławską. Muszę przyznać, że jak wyprzedzę autobus to on już raczej mnie nie dogoni. Raczej, bo jest to zmienne od warunków klimatycznych. Ktoś by mógł powiedzieć, że w ciągu dnia Puławska jest zakorkowana... Ok. Wracając do Piaseczna około północy wyprzedziłem 709 i po chwili zorientowałem się, że w ogóle go nie widzę za sobą. Ulica praktycznie pusta i z zgubiłem autobus rowerem jadąc ok 40km/h. Autobusy strasznie tracą swojej średniej prędkości na tych przystankach. Motocyklista nie zatrzymuje się tyle razy więc wniosek nasuwa się sam.
Odpowiedz